Dziś moja wersja karpatki, którą ze względu na lokalne sentymenty nazwałam "podkarpatką”. Ponieważ klasyczny krem karpatkowy zawsze wydawał mi się nieco mdły, postanowiłam ożywić go ziarenkami granatów. Nie tylko ładnie wyglądają, ale i nadają karpatce owocowego bigla. A ich kolor przypomina mieniące się jesienią liście w podkarpackich lasach...
Podkarpatka z granatem
Składniki:
Ciasto:
- 4 jajka,
- ½ kostki masła,
- 250 ml wody,
- 240 g mąki,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia.
Krem:
- 500 ml mleka,
- 300 g masła,
- 130 g cukru pudru
- 2 żółtka
- 1 budyń śmietankowy w proszku,
- 1 granat,
- cukier puder do posypania.
Wodę zagotować z margaryną. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i dokładnie wymieszać - ostudzić. Do wystudzonej masy wbić jajka i połączyć.
Rozgrzać piekarnik. Ciasto można upiec na dwa sposoby: albo całość wylać na kwadratową blaszkę wyłożoną pergaminem, a po upieczeniu przekroić na pół, albo od razu podzielić ciasto na 2 części, które upiec oddzielnie w prostokątnych foremkach wyłożonych pergaminem. Piec w 220 st. C ok. 20 min.
Na mleku ugotować budyń – ostudzić. Masło utrzeć z cukrem i żółtkami, stopniowo dodawać zimny budyń. Przygotowanym kremem wysmarować jeden blat ciasta, posypać ziarenkami granata i przełożyć drugim blatem. Wierzch posypać cukrem pudrem.
wygląda wspaniale, słodko mi na samą myśl o niej :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na "odmdlenie" karpatkowego (a raczej podkarpatkowego :)) kremu.
OdpowiedzUsuńuwielbiam karpatkę, też podkreślam ją owocami, ale granatami jeszcze nie próbowałam, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńale smakowicie wyglada:) zjadlabym kawaleczek, ale chyba na jednym bym nie poprzestala:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba i ciasto (myslam na poczatku, ze to kupne francuskie) i krem, ktory wyglada na kremowy i stabilny:)
OdpowiedzUsuńA grant dodaje ladnego kolorku.
Po prostu cudo! W życiu nie wpadłabym na pomysł, by dodać granat do karpatki!
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie jest wspaniałe ;]
OdpowiedzUsuńpokarpatka... świetna nazwa.
i niebywałe połączenie - karpatka i granat...
jestem pod wrażeniem ;]
Podkarpatka mnie rozbawiła :) A granat - zaskoczył. Fajny pomysł, nigdy na niego nie wpadłam!
OdpowiedzUsuńŚwietna podkarpatka :)) dodatek granatu zapewnia, jak sądzę, porywający smak :))
OdpowiedzUsuńgranat w karpatce...? brzmi niebezpiecznie i groźnie. Może wybuchnąć;-) A tak na poważnie, to intuicja podpowiada mi, że Twoja podkarpatka jest przepyszna.
OdpowiedzUsuń