Trudno mi znaleźć usprawiedliwienie dla wyjścia z domu bez śniadania. Nie przemawiają do mnie argumenty w stylu brak czasu, brak pomysłu, czy chęć zaoszczędzenia porannej dawki kalorii. Truizmem jest mówienie, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia. Nieprzekonanych zapraszam na bułeczki, banalnie proste w wykonaniu. Polecam z dodatkiem konfitury żurawinowej i kubkiem łagodnej kawy orkiszowej. Tak na dobry początek dnia...
Składniki:
- 120 g marchewki,
- 500 ml mleka,
- 60 g masła (rozpuszczonego),
- 260 g twarogu,
- 60 g drożdży,
- 100 g brązowego cukru,
- 360 g mąki orkiszowej (dałam graham typ 1850),
- 600 g mąki pszennej,
- 120 g suszonej żurawiny,
- żółtko wymieszane z łyżką śmietany (do posmarowania bułek).
Marchewkę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Masło połączyć z letnim mlekiem, marchewką i drożdżami. Dodać pozostałe składniki (z wyjątkiem żurawiny) i wyrobić gładkie ciasto. Na koniec połączyć z żurawiną. Formować małe bułeczki, układać na blaszce wyłożonej papierem pergaminowym. Posmarować mieszanką żółtka i śmietany. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 15 min. Piec 20-25 min. w 200 st. C.