czwartek, 28 lutego 2013

Flower power

Chcę wiosny - teraz, zaraz, natychmiast! Mam dość śniegu i dołujących odcieni zimy. Kolory dzisiejszego dania najpełniej obrazują, jak bardzo brakuje mi słońca, kwiatów i soczystej zieleni za oknem. Nie mogę już doczekać się krokusów, których cebulki zakopywałam jesienią w ilościach hurtowych. No i oczywiście tego, jak będę przesadzać, rozsadzać, dosadzać kolejne roślinki w ogrodzie. A więc smacznego i byle do wiosny. 


 Jajecznica z rukolą i lucerną

Składniki:

- spora garść rukoli,
- 4 jajka,
- 2-3 łyżki mleka,
- 2-3 łyżki masła klarowanego,
- 1 ząbek czosnku,
- garść kiełków lucerny,
- szczypta gałki muszkatołowej,
- sól, pieprz.

Odwirowaną rukolę podsmażyć na maśle, dodać wyciśnięty czosnek – chwilę razem przesmażyć. Jajka roztrzepać z mlekiem, doprawić solą i pieprzem. Masę jajeczną wlać na patelnię i podsmażyć do ulubionej konsystencji. Jajecznicę podawać z kiełkami lucerny oprószoną świeżo zmieloną gałką muszkatołową. 























A poniżej wiosna, jaką najbardziej lubię (marzec 2010 r.):


poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozbiegać się na dobre

To niesprawiedliwe, że człowiek robi sobie 3 miesiące przerwy podyktowanej warunkami atmosferycznymi, po czym wraca do biegania i czuje, jakby zaczynał od zera... Wczoraj dałam się namówić na pierwszy w tym roku trening biegowy. Niestety nie mam w okolicy ścieżek biegowych, więc zostaje śmiganie po szosie. Ponieważ pobocza są jeszcze oblodzone zdecydowałyśmy, że bezpieczniej będzie pobiegać na bieżni stadionu. I chociaż bieganie w kółko uważam za strasznie ogłupiające, to w ramach zimowego rozruchu okazało się całkiem znośne. Po intensywnym wysiłku fizycznym warto sięgnąć po sałatkę. Dobór składników nie jest niczym odkrywczym, ale zapewniam, że smakuje naprawdę nieźle. A we wtorek znowu biegamy!   


 Sałatka z kurczakiem
i dresingiem malinowym

Składniki:

- 4 plastry pierś z kurczaka,
- ½ łyżeczki kurkumy,
- ½ łyżeczki soli,
- 1 laska selera naciowego,
- garść sałaty (dałam mix sałat – endywii, cykorii i roszponki),
- 1 łyżka siemienia lnianego (prażonego).

Dresing malinowy:
- 6 łyżek oleju (dałam olej lniany),
- 2 łyżki soku malinowego,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 1 ząbek czosnku (wyciśnięty),
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich,
- sól i pieprz (do smaku).

Pierś z kurczaka ugotować w wodzie z dodatkiem soli i kurkumy – ostudzić, zimną pokroić w plastry. Sałatę porwać na kawałki, seler naciowy pokroić w cząstki.
Składniki dresingu wymieszać na gładką masę, doprawić do smaku solą i pieprzem.
Sałatę i seler ułożyć na talerzu, polać połową dresingu malinowego, na wierzchu ułożyć plastry kurczaka. Polać pozostałym dresingiem i posypać prażonym siemieniem lnianym. Podawać bezpośrednio po przygotowaniu. 















Takie mam zdolne koleżanki, że muszę pochwalić się najnowszym dziełem jednej z nich. Dziękuję za cudny prezencik :)


 





wtorek, 12 lutego 2013

Pomarzyć fajna rzecz

Ci, którzy mnie znają wiedzą, że jestem lotto-maniakiem. Wystarczy jakaś większa kumulacja, a już wypełniam kupon roztaczając wizję wygranej. Wiem, wiem rachunek prawdopodobieństwa i te sprawy… Brat mi to kiedyś obrazowo tłumaczył dając do zrozumienia, że jestem naiwna myśląc, że wygram. Cóż, on zalicza się do osób uznających wydawanie pieniędzy na totka za formę podatku od głupoty. A ja i tak wiem swoje i wierzę w wygraną, która pozwoli urzeczywistnić marzenia o własnej restauracji. Zanim zostanę szczęśliwym milionerem zapraszam na przepyszny obiadek. Inspiracją stał się mrożony estragon, który fajnie zagrał z mięsem, warzywami i ostrą papryką. Zdecydowanie moje klimaty smakowe.  
 

 Estragonowa potrawka z indyka

Składniki:

- 500 g filetów z indyka,
- 2 ząbki czosnku,
- pęczek estragonu (dałam mrożony),
- ¼ łyżeczki ostrej papryki (sproszkowanej),
- 3-4 łyżki sosu sojowego (jasnego),
- 1 żółta papryka,
- 1-2 średnie marchewki,
- 3- 4 małe ziemniaki,
- 750 g pomidorów w puszce,
- 3-4 łyżki oleju,
- sól i pieprz.

Filet z indyka pokroić w kostkę, oprószyć solą, pieprzem i sproszkowaną papryką. Wycisnąć czosnek, posypać estragonem – całość wymieszać i zalać sosem sojowym. Mięso odstawić na kilka godzin, a najlepiej na całą noc dla połączenia się smaków.
Ziemniaki i marchewkę pokroić w półplasterki, paprykę w kostkę. Na rozgrzanym oleju krótko podsmażyć zamarynowane mięso, a następnie pokrojone warzywa. Całość zalać pomidorami i dusić pod przykryciem ok. 25 min. do miękkości warzyw.

















Czy ktoś wie, jak nazywa się ta roślina? Zaczęła kwitnąć, a ja nie mam pojęcia, co za cudo dostałam :)  


czwartek, 7 lutego 2013

Śniadanie mistrzów

Pora raczej obiadowa, a ja myślami przy śniadaniu. Nie ukrywam, że rano zwykle sięgam po kanapki, bo najszybciej i najprościej. Gdy mam nieco więcej czasu robię pastę jajeczną z jakimś zielonym dodatkiem. Zamiast czosnku niedźwiedziego można użyć szczypiorku, natki pietruszki czy kiełków rzeżuchy. Zawsze to trochę żywych kolorków na białym, zimowym talerzu. A tak na marginesie po ilu pączkach już jesteście? Ja mam za sobą cztery i nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. 


 Pasta jajeczna
z olejem konopnym
i czosnkiem niedźwiedzim

Składniki:

- 4 jajka ugotowane na twardo,
- 4 łyżki oleju konopnego (dałam olej z Oleofarmu),
- kilka liści czosnku niedźwiedziego (dałam mrożony),
- 2 kromki pieczywa tostowego,
- ¼ łyżeczki pieprzu ziołowego,
- sól (do smaku).

Drobno posiekany czosnek niedźwiedzi utrzeć z jajkami i olejem konopnym. Doprawić do smaku solą i pieprzem ziołowym – schłodzić. Pieczywo pokroić w paski i opiec w tosterze uważając, by kawałki chleba nie zaklinowały się w opiekaczu. Schłodzoną pastę jajeczną podawać z ciepłymi paluszkami tostowymi.
























poniedziałek, 4 lutego 2013

Zimowy zielnik

Ponieważ mama obdarowała mnie szufladą mrożonych ziół muszę je smacznie spożytkować. Oczywiście wolałabym świeże, ale nie ma co grymasić o tej porze roku. Dziś nieco niedoceniana w kuchni szałwia, którą zwykle używam do wypieku ziołowego chleba. Tym razem spróbowałam ją połączyć z rozmarynem, czosnkiem i kwaskowatą cytryną. Efekt? Orzeźwiający makaron pozbawiony dodatku ciężkiego, zawiesistego sosu.   


 Makaron z szałwią i rozmarynem

Składniki:

- 300 g makaronu (dałam pomidorowo-szpinakowy),
- po garść szałwii i rozmarynu (dałam mrożone),
- 1 ząbek czosnku,
- 50 g klarowanego masła,
- skórka otarta z 1 cytryny,
- sok z ½ cytryny,
- 40 g żółtego sera (tartego),
- szczypta gałki muszkatołowej,
- szczypta kolorowego pieprzu,
- sól.

Makaron ugotować w osolonej wodzie. Na maśle krótko podsmażyć posiekany czosnek, sok i skórkę z cytryny. Dodać szałwię, rozmaryn i odcedzony makaron – chwilę razem podsmażyć. Doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Wierzch posypać tartym serem i gałką muszkatołową. Podawać bezpośrednio po przygotowaniu. 













A już niedługo liczę na własne zbiory bazylii, kolendry i tymianku: