To niesprawiedliwe, że człowiek robi sobie 3
miesiące przerwy podyktowanej warunkami atmosferycznymi, po czym wraca do biegania i czuje, jakby zaczynał od
zera... Wczoraj dałam się namówić na pierwszy w tym roku trening biegowy. Niestety nie mam w
okolicy ścieżek biegowych, więc zostaje śmiganie po szosie. Ponieważ pobocza są
jeszcze oblodzone zdecydowałyśmy, że bezpieczniej będzie pobiegać na bieżni
stadionu. I chociaż bieganie w kółko uważam za strasznie ogłupiające, to w ramach zimowego rozruchu okazało się całkiem znośne. Po intensywnym wysiłku fizycznym warto
sięgnąć po sałatkę. Dobór składników nie jest niczym odkrywczym, ale zapewniam, że smakuje naprawdę nieźle. A we wtorek znowu biegamy!
Sałatka z kurczakiem
i
dresingiem malinowym
Składniki:
- 4 plastry pierś z kurczaka,
- ½ łyżeczki kurkumy,
- ½ łyżeczki soli,
- 1 laska selera naciowego,
- garść sałaty (dałam mix sałat – endywii,
cykorii i roszponki),
- 1 łyżka siemienia lnianego (prażonego).
Dresing malinowy:
- 6 łyżek oleju (dałam olej lniany),
- 2 łyżki soku malinowego,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 1 ząbek czosnku (wyciśnięty),
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich,
- sól i pieprz (do smaku).
Pierś z kurczaka ugotować w wodzie z dodatkiem
soli i kurkumy – ostudzić, zimną pokroić w plastry. Sałatę porwać na kawałki, seler
naciowy pokroić w cząstki.
Składniki dresingu wymieszać na gładką masę, doprawić
do smaku solą i pieprzem.
Sałatę i seler ułożyć na talerzu, polać połową dresingu
malinowego, na wierzchu ułożyć plastry kurczaka. Polać pozostałym
dresingiem i posypać prażonym siemieniem lnianym. Podawać bezpośrednio po
przygotowaniu.
Takie mam zdolne koleżanki, że muszę pochwalić się najnowszym dziełem jednej z nich. Dziękuję za cudny prezencik :)
dressing malinowy, wymiata, świetny pomysł:) Piękna poszewka, bardzo zdolna koleżanka:)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo dużo biegałam i to na stadionie, uprawiałam LA. A teraz jetem wrakiem i nawet mi nie w głowie takie pomysły. Po treningu takie danie fantastycznie się sprawdza. Życze wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczna ta sałatka:)
OdpowiedzUsuńwspaniale podana sałatka!
OdpowiedzUsuńdla mnie super!
OdpowiedzUsuńsałatka pierwsza klasa:) a prezencik baaardzo fajny:D
OdpowiedzUsuńapetyczna sałatka, a prezent cudowny :)
OdpowiedzUsuńWOW! Ja jeszcze na razie na siłowniowej bieżni... ale czas na mobilizację i wyjście! Mmmmm, pyszna sałatka i piękna poducha :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - najtrudniej o tą mobilizację, gdy zima za oknem :)
UsuńSuper pomysł, ja bym dodała nawet konfitury z malin!:)
OdpowiedzUsuńPoducha super
Sałatka pyszna. Doskonale skomponowałaś składniki. Dodatek siemienia zwiększa przyswajalność aminokwasów. Dobry posiłek po treningu. Wypróbuj też połączenie indyka i sezamu:) Życzę wytrwałości w bieganiu. Pozdrawiam ciepło. D.
OdpowiedzUsuńPS. Poduszeczka jest urocza. Gratulacje dla wykonawczyni. Widać, że się napracowała :)
Dziekuje, ze dolaczylas do moich followers, odwzajemniam z przyjemnoscia :)
OdpowiedzUsuńSałatka bardzo apetyczna. Ja również nie mogę doczekać się sprzyjającej aury i momentu kiedy wsiądę na rower. Tymczasem ratuję się tym stacjonarnym w klubie fitness. To nie to samo, ale zawsze można się trochę rozruszać :)
OdpowiedzUsuńKoleżanka bardzo zdolna:) Ja zamierzam biegać jak zrobi się ciepło, nie jestem w tym dobra dlatego nie chcę się zrazić zimnem i lodem:)) Akurat mam do pracy na taką godzinę, że będę mogła przed sobie trochę pobiegać:) Sałatka wygląda bardzo fajnie, zrobię:) Jakoś ostatnio nie mam pomysłów na sałatki:)
OdpowiedzUsuńDresing malinowy brzmi baaaardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńSałatka wygląda super przepysznie! Właśnie czegoś takiego szukałam. Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń