Trudno mi znaleźć usprawiedliwienie dla wyjścia z domu bez śniadania. Nie przemawiają do mnie argumenty w stylu brak czasu, brak pomysłu, czy chęć zaoszczędzenia porannej dawki kalorii. Truizmem jest mówienie, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia. Nieprzekonanych zapraszam na bułeczki, banalnie proste w wykonaniu. Polecam z dodatkiem konfitury żurawinowej i kubkiem łagodnej kawy orkiszowej. Tak na dobry początek dnia...
Składniki:
- 120 g marchewki,
- 500 ml mleka,
- 60 g masła (rozpuszczonego),
- 260 g twarogu,
- 60 g drożdży,
- 100 g brązowego cukru,
- 360 g mąki orkiszowej (dałam graham typ 1850),
- 600 g mąki pszennej,
- 120 g suszonej żurawiny,
- żółtko wymieszane z łyżką śmietany (do posmarowania bułek).
Marchewkę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Masło połączyć z letnim mlekiem, marchewką i drożdżami. Dodać pozostałe składniki (z wyjątkiem żurawiny) i wyrobić gładkie ciasto. Na koniec połączyć z żurawiną. Formować małe bułeczki, układać na blaszce wyłożonej papierem pergaminowym. Posmarować mieszanką żółtka i śmietany. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 15 min. Piec 20-25 min. w 200 st. C.
chętnie wypróbuje przepis na bułeczki bo lubię takie :)
OdpowiedzUsuńPiękne bułeczki ! Co do śniadania, to zgadzam się całkowicie :)
OdpowiedzUsuńfantastyczne
OdpowiedzUsuńMniam, wspaniałe! Dla mnie śniadanie to jedna z pierwszych przyjemności dnia, więc sobie go nie odmawiam :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam śniadania, ale nie jestem w stanie zjeść ich przed 9.00-10.00, co oznacza wyjście z domu bez śniadania.
OdpowiedzUsuńAle przepis na pewno wypróbuję, bo wygląda szybko, prosto i pysznie, czyli tak jak lubię :)
Ja też zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy nie jadają śniadań. Ja w życiu nie byłabym w stanie przetrwać dnia bez tego posiłku!
OdpowiedzUsuńPrzepyszne bułeczki. :)
Pozdrawiam!
pyszne śniadanko, ja też zawsze mam czas na śniadanie
OdpowiedzUsuńBuleczki fantastyczne! A bez sniadania nie funkcjonuje po prostu, dlatego nawet, jesli wychodze z domu o 5:30, zjadam cos przed wyjsciem. Inaczej chyba umarlabym w drodze do pracy ;)
OdpowiedzUsuńBez śniadania nie wychodzę z domu! :-) Babcia mnie przypilnowała kiedy byłam mała. Bułeczki wyglądają pysznie. Uściski!
OdpowiedzUsuńNie ma rady żebym wyszła bez śniadania:)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie!
Mmmm...po takim śniadaniu dzień musi być cudowny. Ja się przyznaję bez bicia, że gdy mam na I zmianę do pracy to śniadania w domu nie jem, ale nadrabiam za to w pracy :-)
OdpowiedzUsuńNo tak..a ja zawsze bez sniadania wychodze..ale wstyd...zreszta wstaje baaaardzo wczenie a kto je noca sniadania??;) Gosiu Buleczki wyszly Ci przepiekne!
OdpowiedzUsuńco za piekne buły!
OdpowiedzUsuńta żurawina, ta marchewka...
jakie sliczne buleczki:) cudnie rumiane, a w srodku mieciutkie:) przepis zapisalam:)
OdpowiedzUsuńTakie śniadanie to ja też poproszę:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Ja dopiero jakiś czas temu nauczyłam się jeść śniadania i poświęcać im czas, bo na początku tylko udawałam, że jem śniadanie wypijając pół kawy i gryząc kawałek kanapki, po czym natychmiast wychodząc z domu. Teraz to mój mały rytuał :) szkoda, że teraz jak wstaję, to jest jeszcze ciemno... dlatego mój blog śniadaniowy cierpi, bo zdjęcia bez światła dziennego u mnie leżą i kwiczą...
OdpowiedzUsuńpodpisuję się czym tylko mogę pod Twoim postem :)
OdpowiedzUsuńPamietam, ze kiedy chodzilam do szkoly podstawowej a pozniej do liceum nigdy nie jadalam rano sniadan. Po prostu bylo dla mnie zbyt wczesnie. Teraz kiedy mam troche wiecej czasu chetnie rozpieszczam sie sniadaniami. Takie buleczki bylyby doskonale na pyszne sniadanie :)
OdpowiedzUsuńAby wszyscy domownicy mogli delektować się tymi smakowitymi bułeczkami to chyba najlepiej je robić na niedzielne śniadanko:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękna prezentacja, od samego patrzenia zrobiłam się głodna:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Rewelacja te bułki - aaa!
OdpowiedzUsuńTeż bym takie chciała.
Przepis wędruje do ulubionych i nie ma mowy, żebym go nie wypróbowała, bo jest bardzo zdrowy.:)
Przepis jakby w sam raz dla mnie - na pewno wypróbuję, bo zestawienie super. Pozdrawiam i dziękuję, za odwiedziny u mnie:)
OdpowiedzUsuń