Jak dobrze wstać skoro świt, by upiec bułeczki. Zwariowałam? Nie, po prostu uwielbiam zapach drożdżowego ciasta o każdej porze dnia. A dodatek cynamonowo-kardamonowy sprawia, że totalnie odpływam. Po raz kolejny domowa piekarnia okazała się niezawodna...
Cynamonowe bułeczki
Ciasto:
- 1 szkl. mleka,
- 50 g drożdży,
- 50 g cukru,
- 50 g roztopionego masła,
- ½ kg mąki,
- ½ łyżeczka soli.
Mleko podgrzać, dodać drożdże i cukier – wymieszać i odstawić na ok. 10 min. Dodać roztopione masło, sól i mąkę – wyrobić gładkie ciasto, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na ok. 30 min.
Nadzienie:
- 50 g roztopionego masła,
- 50 g brązowego cukru,
- 2 łyżeczki cynamonu,
- szczypta mielonego kardamonu,
- 1 żółtko,
- 1 łyżka śmietany.
Ciasto rozwałkować na prostokąt, posmarować roztopionym masłem.
Cukier wymieszać z cynamonem i kardamonem – otrzymaną mieszanką posypać rozwałkowane ciasto. Zwinąć w rulon, wierzch posmarować żółtkiem wymieszanym ze śmietaną. Pokroić na kilkucentymetrowe kawałki, każdy przycisnąć przez środek trzonkiem drewnianej łyżki. Piec ok. 20 min. w 180 st. C.
Z podanej ilości wyszło mi 9 naprawdę dużych bułek.
Uwielbiam cynamonowe wypieki:)
OdpowiedzUsuńKusisz, Malgorzato, kusisz... Nie dosc, ze drozdzowe, to jeszcze cynamonowe. Moje sobotnie sniadanie? Niewykluczone ;)
OdpowiedzUsuńpiękne, muszą cudownie pachnieć!
OdpowiedzUsuńAlez ci wspaniale wyrosly i tak pieknie zarumienily...ja tez mam czesto napady,ze wstaje rano i pieke...ale to juz chyba jakas pasja albo co??
OdpowiedzUsuńCzytając tytuł postu, myślałam,że będzie książkowo i zagości tu Bruno Schultz.
OdpowiedzUsuńAle nie o sklepy chodzi,lecz o bułeczki pełne cynamonu! Piękne są. A pieczenie nocne i poranne to normalna rzecz.Często tak piekę.To wspaniała autoterapia.
wyglądają bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńcynamonowym bułeczkom chyba nigdy bym nie odpuściła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bułeczki cynamonowe! A szczególnie takie jak Twoje - złociste i z chrupiącym cukrem. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńChciałabym żeby mój piekarnik nie palił moich wypieków. Wyglądają cudownie, na pewno pyszne!
OdpowiedzUsuńzapach drożdżowego ciasta to kwintesencja prawdziwego domu... powinni sprzedawać taki zapach w formie perfum prawda? :)
OdpowiedzUsuńI tytul mojej ukochanej książki!
OdpowiedzUsuńU mnie dawno cynamonem już nie pachniało..
Dzisiejszego poranka, kiedy to obudziłam chorobliwie wcześnie i nie mogłam już zasnąć, byłyby idealne!
OdpowiedzUsuńGosiu - bułeczki pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślałam ostatnio o cynamonowych bułeczkach...chyba wkrótce takie popełnię ;)
OdpowiedzUsuńo rety.
OdpowiedzUsuńco za...cuda!
no, aż żal ich jeśc.
bosko brązowiutkie i wyrośnięte.
ja chcę taką jedną bułeczkę!wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńgosiu witam poswiatecznie i noworocznie :) ale wspaniale te twoje buleczki.... az slinka cieknie.. ja dzisiaj ciasteczkowo ale przy twoich buleczkach to wymiękam. pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNiezwykłe.\ :)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam ten zapach, ze nie wspomnę o smaku pysznych bułeczek.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zapach cynamonu należy do moich ukochanych. Wspaniałe, kształtne bułeczki :)
OdpowiedzUsuńale pysznosci:) az poczulam ten cudowny zapach cynamonu i drozdzowego ciasta... mniam:)
OdpowiedzUsuńDałabym się pokroić za takie śniadanie Gosiu! :-) Rzeczywiście, nic tak pięknie nie rozpocznie poranka, jak aromat ciasta drożdżowego roznoszący się po domu. Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńCudowne te Twoje bułaski.
OdpowiedzUsuńMam na nie wieeelką ochotkę.
Może upiekę?
Cynamon za mną chodzi.