Postanowiłam dziś zaprosić wiosnę do mojej kuchni i przygotowałam zupę z młodych liści pokrzywy, którą powszechnie uznaje się za chwast ogrodowy. A szkoda, bo to prawdziwa skarbnica witamin, zwłaszcza dla cierpiących na niedobory żelaza. Genialnie dodaje wigoru podczas długiego majowego weekendu. Przepis znalazłam w „Kuchni wegetariańskiej”, o której szerzej tutaj.
Zupa z liści pokrzywy
Składniki:
- 500 g młodych liści pokrzywy (dałam mniej),
- 2 cebule,
- 2 ziemniaki,
- 3 szkl. bulionu warzywnego,
- ¼ szkl. śmietanki,
- 25 g masła,
- sól, pieprz.
Cebulę pokroić w ćwiartki, udusić na maśle. Pokrojone w kostkę ziemniaki zalać bulionem, dodać cebulę. Doprowadzić do wrzenia i gotować przez ok. 15 min. Wsypać posiekane liście pokrzywy – gotować jeszcze 5 min. Doprawić solą i pieprzem. Zdjąć z ognia, dolać śmietankę energicznie mieszając. Podawać bezpośrednio po przygotowaniu.
bardzo lekka, bardzo zdrowa
OdpowiedzUsuńWiosennie zielona, pełna witamin i mikroelementów..smaczna...czego chcieć wiecej:)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś spróbować zupy z pokrzywy bo nigdy jej nie jadłam!
OdpowiedzUsuńZielono mi!
pozdrawiam
Inka
Gosiu! Uwielbiam ta zupę! Też lada dzień wybieram się do ogrodu na zbiór pokrzyw. Tymczasem zajadam się inną zieloną zupą z czosnku niedźwiedziego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gosiu, jakie śliczne zdjęcia:)Piękne kolory. A zupa wiem, że bardzo zdrowa i chyba muszę się odważyć i też spróbować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie:)
O! cos dla mnie ,przy moich klopotach z żelazem ...
OdpowiedzUsuńSwietny blog-gratuluje !
Pokrzywa nie parzy w język i podniebienie :-D dla mnie bomba! :D
OdpowiedzUsuńMy z mamą robiłyśmy pokrzywową zupę ale taką nie zmiksowaną. Było pysznie! Żałuję tylko, że w Krakowie nie mogę dostać majowej pokrzywy.. przecież nie będę tutaj z rowów zbierać:/ pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO rety, a ja pod lasem mieszkam i całe mnóstwo świeżutkich pokrzyw tam rośnie! Moja rodzinka już się wystraszyła, że mam znów jakiś pomysł na dziwne jedzenie. Jak tylko przestanie padać lecę do lasu :) A robiłaś kiedyś nalewkę - pokrzywówkę? - wzmacnia włosy - no mi by się przydała na wiosnę. Zupkę zapisuje!
OdpowiedzUsuńtę zupę pamiętam z dzieciństwa, gdy robił ją mój Dziadek. pyszna była i gdybym tylko dorwała pokrzywy, to z chęcią bym sobie taką zrobiła :)
OdpowiedzUsuńniech ja tylko wybiorę się do lasu...! Tęsknię za kanapką z pokrzyw:) A zupy jeszcze nie próbowałam - musi być pyszna:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem ciekawa jak taka zupka smakuje ;) - nigdy nie miałam okazji zjeść...
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje talerze ! :))
pozdrawiam majowo!
Przepis jest świetny, a zupka bardzo zdrowa ...jestem ciekawa jej smaku !:)
OdpowiedzUsuńFajna zupa dla ekstremalnych szaleńców kulinarnych, czyli ugotuję.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń