czwartek, 9 października 2014

Małe szczęścia

Ostatnie powody do radości? Całe mnóstwo - jak chociażby przebiegnięcie upragnionego półmaratonu, kawa na tarasie w wolne popołudnie, perspektywa niedzielnego wypadu w góry, czy obniżka stóp procentowych z wiadomych względów :))). I świadomość istnienia ludzi, którzy bez względu na cenę potrafią zachować się przyzwoicie. A na dokładkę dzisiejsze ciastka z lawendą, które w najprostszy sposób oddają, jak smakuje szczęście...     


Lawendowe ciastka
z dziurką

Składniki:

- 1 kostka margaryny (mocno schłodzonej),
- 450 g mąki,
- 1 i ½ łyżeczki proszku do pieczenia,
- 175 g cukru,
- 1 jajko,
- garść kwiatów lawendy (dałam suszoną).

Z podanych składników zagnieść kruche ciasto, uformować kulę, owinąć folią, wstawić do lodówki na ok. 1 godzinę. Ciasto rozwałkować na oprószonej mąką stolnicy na grubości ½ cm. Formować okrągłe ciastka, w środku wyciąć dziurkę. Układać na blaszce wyłożonej papierem pergaminowym. Piec ok. 15 min. w temp. 180 st. C (wstawiać do nagrzanego piekarnika).

*Z podanej ilości składników wyszło mi 58 ciastek.















A poniżej kolory, za które kocham jesień:














12 komentarzy:

  1. Wow, jakie cudowne ciasteczka! *.*
    Świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, szczęście ma właśnie taki słodki smak :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ one musiały pachnieć!
    Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać ,że jesteś szczęśliwa- te zdjęcia właśnie to pokazują-piękno jesiennych, szczęśliwych chwil Gochy uchwycone w migawkach aparatu... A ciasteczka cudne i mimo że za lawendą nie przepadam( jako zapachem) to chętnie spróbowałabym jak smakuje w ciasteczkach:)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się je łapać tak często, jak się da :)

      Usuń
  5. lawendowych jeszcze nie jadłam, ciekawe jak smakują :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś zrobiłam takie ciasteczka, "trochę" przesadziłam z lawendą.
    Kuzynka stwierdziła wtedy, że smakują jak odświeżach powietrza :p
    Cóż, ja dla mnie to były bardzo smaczne - nieoczekiwane smaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli użyjesz suszonej lawendy ryzyko jej "przedawkowania" jest minimalne.

      Usuń
  7. Gratuluję połówki. Też niedawno biegłam, ale tak mnie przeczołgał ostatni półmaraton, że prawie miesiąc przerwy od biegania miałam:) na szczęście wróciłam do biegania z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń