Czujecie zbliżającą się jesień? U mnie powoli zaczyna się pojawiać w pojedynczych, suchych liściach opadających na trawnik z drzewa sąsiada. Do tego zażółciły się kwiaty cukinii, co zapowiada nieuchronny schyłek lata. Ze smażonymi kwiatami cukinii po raz pierwszy zetknęłam się w książce Marleny de Blasi „Tysiąc dni w Wenecji”. Nie byłam wtedy do końca przekonana, czy będą mi smakować, ale gdy tylko spróbowałam od razu wiedziałam, że to moje klimaty. Dzisiejsze kwiaty cukinii podałam w nieco innej wersji, bo jako składnik kremowego
risotto. Zdecydowanie odpowiada mi taka forma celebrowania jesieni.
Risotto
z kwiatami cukinii
Składniki:
- 150 g ryżu do risotto (dałam arborio),
- 10-15 kwiatów cukinii (bez łodyżek),
- 50 g masła,
- 750 ml bulionu,
- 125 ml białego wina,
- 100 g tartego parmezanu,
- 2 ząbki czosnku,
- sól,
- świeżo zmielony kolorowy pieprz.
W garnku o grubym dnie roztopić masło, wsypać
ryż i wyciśnięty czosnek – zamieszać, by ziarenka ryżu równomiernie pokryły się
masłem. Wlać wino, zamieszać i odparować jego nadmiar. Dodać kwiaty cukinii i całość podlewać gorącym bulionem dość często mieszając (kolejną porcję bulionu wlewać dopiero po całkowitym wchłonięciu się poprzednio wlanego płynu). Garnek zdjąć z ognia, wymieszać
z tartym parmezanem, oprószyć świeżo zmielonym kolorowym pieprzem.
A poniżej niedzielny wypad na Bukowe Berdo i pierwsze oznaki bieszczadzkiej jesieni:
smaczna paciajka:) i piekne widoki ...jeesień sie skrada...
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam kwiatów cukinii - tyle jeszcze smaków przede mną:)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie:-) przepiękny talerz :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Bieszczad! Już chyba każdy pod skórą czuje, że jesień zbliża się wielkimi krokami. Jak to zleciało!
OdpowiedzUsuńA Risotto wygląda cudnie! Nigdy nie jadłam kwiatów cukinii :)
Oglądałam ostatnio materiał o tłoku przy wejściu na tatrzańskie szczyty i odetchnęłam z ulgą, że moje kochane Bieszczady jednak nie są zadeptane :)
UsuńJa mówię jesieni zdecydowane "nie"...kwiaty cukinii i tak kojarzą mi się z latem :)
OdpowiedzUsuńkurcze.. jesień? tak szybko? ja jeszcze nie bylam na wakacjach ;) oby lato wiec było jeszcze jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńcudownie kremowe, idealne risotto:) a pejzaże oszałamiające:)
OdpowiedzUsuńBez fałszywej skromności przyznam, że robię genialne risotto. A widoki o tej porze faktycznie cudne :)
Usuńapetyczne danie mniam :)
OdpowiedzUsuńbardzo piękne zdjęcia... ale trochę taka melancholia mnie ogarnia kiedy widzę jak się ta jesień zbliża i zaczynam tęsknic za wakacjami.
Hmm.. kiedyś spróbuję. :) Ale chyba już nie tego lata. ;)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuń