niedziela, 8 września 2013

Na wysokich obrotach

Długo mnie nie było. Najpierw kilkudniowy wypad do Wrocławia na azjatycki Nowy Rok Adelki, a potem tydzień intensywnych prac w ogrodzie okupiony koszmarnym bólem kręgosłupa. W międzyczasie nastawiłam nalewkę malinową i zamroziłam dziesiątki woreczków z ziołami. Doba jest zdecydowanie za krótka... Dziś zapraszam na konfiturę z czerwonej cebuli, do której przymierzałam się od dawna. Wyszła przepyszna i już wiem, że będzie genialnym dodatkiem do pieczonego mięsa, pasztetu, czy różnego rodzaju serów. Przepis pochodzi z wrześniowego numeru „Moich smaków życia”.


Konfitura z czerwonej cebuli

Składniki:

- 1 kg czerwonej cebuli,
- 4 łyżki oliwy,
- 4 łyżki octu balsamicznego,
- 1 i ½ szkl. czerwonego wytrawnego wina,
- 350 g cukru,
- tymianek (dałam garść świeżego tymianku cytrynowego),
- sól i pieprz (do smaku),
- szczypta chili (dodałam od siebie).

Pokrojoną cebulę zeszklić na oliwie, dodać cukier, chwilę razem podsmażyć. Wlać wino i ocet balsamiczny, dodać posiekany tymianek – dusić przez ok. 40 min. do miękkości cebuli i odparowania nadmiaru wina. Przyprawić do smaku solą, pieprzem i szczyptą chili. Przełożyć do słoików - zapasteryzować.

 








*Z podanej ilości składników wyszło mi 6 małych słoiczków.


A poniżej kilka zdjęć z Wrocławia:
















Azjatycki Nowy Rok Adelki:




Rewelacyjna tarta Grzesia (wciąż czekam na przepis):


„Machina Organika” – smaczny, wegetariański adres:  

18 komentarzy:

  1. Bardzo apetycznie wygląda ta konfitura i już ją widzę na domowej karkówce. : Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie w odwiedziny, tutaj będę zaglądać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS oczywiscie lądujesz w moich polecanych na blogu, co bym zawsze mogła zajrzec. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu same znajome klimaty dzis w Twoim wpisie... z konfiturka z cebuli juz sie spotkalam na blogach i powiem ze mnie kusi coraz bardziej.Wroclaw naturalnie piekny (moj malz pochodzi z Wrocka:) )Pozdrawiam serdecznie :)
    ps.witaj w klubie bolacych kregoslupow po wojazach dzialkowych hihihihi .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewciu! Moja siostra i brat mieszkają we Wrocławiu, więc lubię tam przyjeżdżać, choć z racji odległości nie tak często, jakbym chciała :)

      Usuń
  4. taka konfitura to super dodatek do wszelkich mięs..a Wrocław znam ,bywam jest piekny..ja z Opola:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Smak konfitury cebulowej nieznany dla mnie- na razie, ale kolor zawładnął moim sercem w ciemno:)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj taką cebulkę sama robię i uwielbiam:) wiesz co dobre:) i piękny Wrocław widzę też się załapał na zdjęciach:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne zdjęcia! Ze sto lat nie byłam we Wrocławiu, muszę się tam pojawić niedługo, bo widzę, że wyładniało :)

    A konfitura to świetny sposób na jesienną nudę :) Zresztą ja uwielbiam czerwoną cebulę, więc na pewno takie konfitury przygotuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Przekonuję się o tym przy każdym kolejnym przyjeździe do Wrocławia.

      Usuń
  8. Twoja konfitura to doskonały pomysł na zimowy zapas. Jak widzę, ten przepis nie jest skomplikowany. Zrobię koniecznie. Zapisuję.
    Wrocław...hm, moje rodzinne miasto. Bardzo piękne miejsca uchwyciłaś na zdjęciach. Dzięki :))) Pozdrawiam z...Wrocławia

    OdpowiedzUsuń
  9. Pyszności :-) konfiturka pierwsza klasa:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie wiedziałam, że z cebuli można konfiturę wykonać :P Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w moim rozdaniu z okazji roczka bloga :) Do wygrania dwa zestawy kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie. A cebula genialnie się karmelizuje, więc jest idealna na konfiturę.

      Usuń
  11. fajny pomysł na konfiturę, bardzo ciekawi mnie jej smak:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosia się chyba kulinarnie sfochowała, że tak długo nic nie dodaje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez obaw - Gosia kulinarnie nie próżnuje, lecz chwilowo cierpi na brak czasu dla bloga. Pozdrawiam :)

      Usuń