Usłyszałam ostatnio, że Polak który nie narzeka jest gatunkiem wymierającym. Prawdziwe? W wielu przypadkach na pewno tak. Sama miewam tendencję do marudzenia. Aktualnie narzekam na falę upałów powodującą, że tracę ochotę na wszelką aktywność fizyczną. Dlatego dziś szybki i zimny obiad z bazylią w roli głównej. Ponieważ chłodnik okazał się strzałem w dziesiątkę już myślę o kolejnym, tym razem z dodatkiem liści botwinki. Przepis gazetowy z moimi modyfikacjami.
Chłodnik
bazyliowo-ogórkowy
Składniki:
- pęczek bazylii,
- 1 duży ogórek szklarniowy,
- 1 duży ogórek szklarniowy,
- 500 ml jogurtu naturalnego,
- 1 ząbek czosnku,
- garść koperku,
- garść koperku,
- ½ łyżeczki octu,
- 2-3 łyżki cukru,
- sól i pieprz (do smaku).
Ogórek pokroić w kostkę, bazylię i koperek
posiekać – połączyć z jogurtem i krótko zmiksować. Dodać ocet, wyciśnięty czosnek, doprawić do
smaku solą i pieprzem - wstawić do lodówki
na ok. 2 godziny. Brzegi naczynia, w którym będzie serwowany
chłodnik zwilżyć wodą, oprószyć cukrem i drobno posiekanym koperkiem. Przed podaniem chłodnik posypać
dodatkową porcją koperku.
Oj tak, teraz ja zdecydowanie najchętniej tylko piłabym lemoniady i jadła chłodniki :)
OdpowiedzUsuńzrobie w sobotę ,pycha
OdpowiedzUsuńCzekam na informację, jak smakował :)
UsuńPyszne ochłodzenie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
myszkagotuje.blogspot.com
Wygląda pysznie , idealne na te upalne dni :)
OdpowiedzUsuńja również szukam chłodu, a ten chłodnik pewnie by mi bardzo dopomógł:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chłodnik. Jak go jem, to jeszcze chcę się nim wysmarować. Zwłaszcza Twoim. Ogórkowym. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńFajny chłodnik! ; )
OdpowiedzUsuńBardzo ładne podanie!
no i na co było to narzekanie jak tu już zima powraca :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, lato w tym roku dość kapryśne
Usuń