Bycie kobietą upartą ma zdecydowanie więcej
plusów niż minusów. Przykład? Uparłam się, że w lipcu wybiegam 120 km i proszę, jaka piękna statystyka w Endo. Nie ma, że boli! Zresztą zgodnie z zasadą „ból to przyjaciel” zdarzało mi się wykręcić całkiem niezły dystans ze skurczem brzucha,
bolącą pachwiną, czy nieznośną kolką. Jednak nic
na siłę – potrafię też odpuścić po paru kilometrach, gdy czuję że to nie mój
dzień. Plany na sierpień? Przebiec półmaraton w dobrym tempie i nie wyzionąć
przy tym ducha… A kulinarnie polecam coś w sam raz po bieganiu. Makaron, tym razem w wersji „domowej", z dużą ilością lubczyku. Jest moc!
Domowy makaron
z lubczykiem
i
pulpecikami
Składniki:
Makaron:
- 3 jajka,
- 500 g mąki pszennej,
- 100 ml letniej wody,
- szczypta soli,
- pęczek lubczyku.
Pulpeciki:
- 500 g mielonego mięsa,
- 1 jajko,
- 1 ząbek czosnku,
- 3-4 łyżki mąki pszennej,
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej,
- sól i pieprz.
Dodatkowo:
- 2-3 łyżki klarowanego masła,
- 2-3 łyżki tartego parmezanu.
Makaron:
Z jajek, mąki, wody i soli wyrobić elastyczne ciasto. Rozwałkowany płat ciasta posypać posiekanym lubczykiem, złożyć na pół i ponownie rozwałkować. Pociąć na pasy, przecisnąć przez maszynkę do makaronu na wybraną grubość wstążek – chwilę podsuszyć na oprószonej mąką desce. Wrzucać na osolony wrzątek i ugotować.
Pulpeciki:
Wszystkie składniki połączyć na jednolitą masę. Formować niewielkie kulki, wrzucać na osolony wrzątek i ugotować. Przyrumienić na klarowanym maśle. Podawać z ugotowanym makaronem i tartym parmezanem.
Z jajek, mąki, wody i soli wyrobić elastyczne ciasto. Rozwałkowany płat ciasta posypać posiekanym lubczykiem, złożyć na pół i ponownie rozwałkować. Pociąć na pasy, przecisnąć przez maszynkę do makaronu na wybraną grubość wstążek – chwilę podsuszyć na oprószonej mąką desce. Wrzucać na osolony wrzątek i ugotować.
Pulpeciki:
Wszystkie składniki połączyć na jednolitą masę. Formować niewielkie kulki, wrzucać na osolony wrzątek i ugotować. Przyrumienić na klarowanym maśle. Podawać z ugotowanym makaronem i tartym parmezanem.
Ładny wynik, a danie smakowite, już nie pamiętam kiedy jadłam domowy makaron :)
OdpowiedzUsuńDomowe kluseczki pyszności :) Gratuluję wytrwałości, ja jedzeżdze ma rowerku po 30-50 km więc bardzo dobrze Cię rozumiem. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa do roweru jakoś nie mogę się przekonać, choć w celu zwiększenia siły biegowej pewnie powinnam. Gratuluję wyników!
UsuńGratuluję wytrwałości ! Gratuluje takiego wyniku! Gosiu, po takim bieganiu jeszcze zrobiłaś fantastyczny makaron :) Jesteś niesamowita. Makaron jest doskonały bo domowy (dawno nie jadłam takiego), bo z dodatkiem lubczyku. Pyszne danie zrobiłaś. Pięknie sfotografowałaś. Tylko smaku mi narobiłaś. Ale dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPrzeceniasz mnie Krysiu. Makaron zrobiłam wcześniej, a po bieganiu z apetytem wsunęłam dokładkę :)
UsuńO! takie ambistne ,pracochlonne -gratuluje :) pieknie wyszlo i smacznie wyglada .
OdpowiedzUsuńPięknie! Pomysłowo! Sprawie sobie taka maszynkę do makaronu - jaki potencjał! :)
OdpowiedzUsuńMaszynka jest super. Ma otwór do wałkowania płatów makaronu na kilka grubości ciasta i można w niej zrobić 2 rodzaje wstążek (nitki i tagiatelle). Polecam!
Usuńgratuluję wyniku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale wciąż mi mało!
UsuńPyszny makaron! Gratuluję sportowych sukcesów, oby tak dalej :).
OdpowiedzUsuńWow gratuluję tylu kilometrów:) A makaron bardzo apetyczny.
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam domowego makaronu, a pamiętam jak mój dziadek robił zawsze do niedzielnego rosołu i wyjadało się nawet sam makaron, taki dobry! :)
OdpowiedzUsuńKilometrów gratuluję, ja powoli wracam do swojego biegania, bo ileż można tak bezczynnie leżeć ;)
Trzymam kciuki za powrót i życzę wytrwałości :)
UsuńŚwietny wynik w bieganiu, szczególnie, że cel osiągnięty. Będę trzymała kciuki za start w półmaratonie:)) Przede mną ten wyczyn we wrześniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również trzymam kciuki za Twój wrześniowy start!
UsuńPysznym makaronem i pulpecikami się częstuję i gratuluję 120tki :-) Jako kanapowa biegaczka jestem pod wrażeniem ;-)
OdpowiedzUsuńAle za to regularnie uprawiasz jogę, czego szczerze zazdroszczę i podziwiam :)
UsuńŚwietny pomysł, na pewno wypróbuje ! :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńTaki domowy makaron, z lubczykiem musi być pyszny! Super pomysł na smakowity obiad :)
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam domowy makaron, a dodanie do niego lubczyku wydaje się być świetnym pomysłem! :)
OdpowiedzUsuń