poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Kwiecień plecień

Zaniedbałam ostatnio mojego bloga. Złożyło się na to kilka przyczyn: o złych nie warto pisać, a dobrymi chętnie się podzielę. Początkiem kwietnia miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych Oleofarmu (relacja tutaj). Były to moje pierwsze warsztaty i już wiem, że nie ostatnie. Fajnie było poznać osoby, które do tej pory kojarzyłam jedynie z blogów. Miło było dowiedzieć się, że niektóre uczestniczki zaglądają na mojego bloga, a jego nazwa nie jest im obca. Wróciłam naładowana pozytywną energią z niegasnącym przekonaniem, że miłośnicy kuchni są niezwykle interesującymi osobami... Wielkie słowa uznania dla Karoliny - organizatorki i sprawczyni całego smakowitego zamieszania oraz przemiłej i rzeczowej dietetyczki Kasi, która rozwiała moje wątpliwości odnośnie oleju arachidowego :))). Dowiedziałam się również, że zgłoszony przeze mnie przepis wielkanocny wygrał w konkursie Wrzącej Kuchni. Ponieważ nagroda ufundowana przez sklep Red Onion dotarła do mnie w ubiegłym tygodniu, postanowiłam połączyć te dwa przyjemne wydarzenia i w naczynkach do przystawek przygotowałam szybką przekąskę z dodatkiem oleju lnianego Oleofarmu. Zapewniam, że efekt smakowy dorównuje walorom wizualnym.


Antipasto z olejem lnianym

Składniki:

Pasta z olejem lnianym:
- 125 g chudego twarogu,
- 2-3 łyżki oleju lnianego (dałam olej z Oleofarmu),
- 1-2 łyżki jogurtu naturalnego,
- szczypta gałki muszkatołowej.

Wszystkie składniki pasty zmiksować na gładką konsystencję.

Dodatki:
- kilka plasterków ogórka,
- kilka zielonych oliwek,
- kawałek czerwonej papryki,
- 1-2 łyżeczki czarnego sezamu,
- garść kiełków,
- szczypiorek.

Naczynka do przystawek napełnić pastą, udekorować dodatkami według uznania. Podawać bezpośrednio po przygotowaniu z dowolnym pieczywem (dałam tostowe).



















No i najważniejsza wiadomość - ukwieciło się na dobre w Bieszczadach:






13 komentarzy:

  1. przystawka zapowiada się niezwykle smakowicie :) a naczynka są naprawdę piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takich naczynkach, przystawka prezentuje się ślicznie:) Ja też byłam na Dietetycznych rewolucjach, tylko w Łodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Foto-relacja na Twoim blogu wskazuje, że było naprawdę pysznie :)

      Usuń
  3. Gratuluję pięknej wygranej! Wielce smakowicie się prezentują w tych naczynkach Twoje przekąski:)

    A możesz się podzielić jakie Twoje wątpliwości rozwiała Kasia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło o możliwość krótkiego podsmażania na oleju arachidowym, co Kasia mi odradziła :)

      Usuń
    2. Dzięki:)
      Arachidowego jeszcze nie miałam, do czego go używasz? Tego typu oleje mają mocny aromat, ja na razie eksperymentuję z tymi bardziej neutralnymi, choć ochotę mam na te orzechowe bardzo:)

      Usuń
    3. Użyłam go do zupy z kukurydzą (przepis na blogu) właśnie ze względu na intensywny aromat.

      Usuń
  4. cudne te łyżeczki do przystawek:) dzięki nim wszystko prezentuje się bajecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. tez chcę takie kwiatki, piękne! przystawkami tez bym nie pogardziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie kwiatki tylko w Bieszczadach - zapraszam :)

      Usuń
  6. Gosiu!!no gratuluje ,tej nagrody pieknej zreszta i tego udzialu w tych warszatach super musialo byc...az zazdroszcze(ale nie zlosliwie) .Kwiatunie tez piekne...mnie tez ciesza w tym roku moje pierwszy kwiatki we wlasnym ogrodzie.Zycze ci jeszcze wiecej takich nagrod i udzialu w podobnych warsztatach.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń